Jednodniowy wypad za miasto - Sady Klemensa
Rodzinny Park Rozrywki i Wypoczynku
Korzystając z pięknej pogody w Boże Ciało wybraliśmy się na jednodniowy wypad za miasto. Wybór był jednoznaczny - Rodzinny Park Rozrywki i Wypoczynku Sady Klemensa. Miejsce dotychczas znane nam jedynie z opowieści rodziny, znajomych oraz internetu. Ze Skierniewic wyruszyliśmy w podróż autem ok. godziny 10 (nasza wyprawa liczyła ok. 35 minut). Park położony jest mniej więcej w połowie drogi między Łodzią a Warszawą w miejscowości Podskarbice Szlacheckie. Na miejscu pozytywne zaskoczenie Parking bezpłatny (mąż często narzeka na płatne parkingi a później jeszcze bilet wstępu).
Miejsce idealne dla rodzin z dziećmi
Spotkanie z przyrodą połączone z mnóstwem naturalnych atrakcji i strefą odpoczynku dla rodziców i opiekunów. Brak głośnej muzyki, tylko śpiew ptaków i roześmiane buzie dzieci - brzmi fantastycznie.
Ogromny 5 h obszar jest idealnie zaprojektowany w różnego rodzaju atrakcje, dzięki czemu nigdzie nie staliśmy w kolejce, nie było tłoczno, m.in.
- gorące piaski - wielka plaża i beczki z wodą :),
- tężnia jodowo - solankowa (mogliśmy pooddychać świeżym powietrzem zbliżonym do klimatu nadmorskiego - wskazanie dla alergików),
- leśny tor przeszkód,
- tęczowa kraina,
- gra terenowa - turlaj owoc - są tu górki oraz pagórki, tory przeszkód a gigantycznym owocem są kolorowe piłki - zabawa gwarantowana,
- strachowisko - miejsce grozy ze strachami na wróble, ale i nie tylko
- brzozowy labirynt, z którego Antoś mógł nie wychodzić (najlepsza atrakcja dla synka),
- amfiteatr (miejsce z animatorami dla dzieci i strefą relaksu oraz bistro papierówka dla rodziców),
- pociąg do przyrody, idealna zabawa dla fanów kolejki :)
- kolorowe dmuchańce do wyboru,
- na terenie parku - pizzeria, grill oraz dwa bistro, pyszne dania obiadowe dla dzieci i dorosłych,
- do tego bardzo, bardzo dużo wygodnych leżaków oraz brazylijskich hamaków w strefie relaksu,
- Bilet wstępu dla naszej 3 osobowej rodziny (2 dorosłych i dziecko) - 105 zł
Wizja szczęśliwego rodzicielstwa
Na miejscu mogliśmy skosztować soczystych i pysznych jabłek. Wróciliśmy do domu szczęśliwi, bogatsi o nowe doświadczenia z pełnymi brzuszkami. Spędziliśmy tam prawie 4 godziny. Nasz pierwszy, ale z pewnością nie ostatni tam wypad.
Więcej informacji Tutaj
0 komentarze