Każde dziecko jest inne

by - grudnia 31, 2020


Każde dziecko jest inne!

           Tak, wiem Ameryki tym stwierdzeniem nie odkryłam, niby wszyscy to wiedzą, tylko czemu o tym stwierdzeniu zapominają?! Wracając wspomnieniami do postu pt. "Nie noś, bo przyzwyczaisz!", który cieszył się dużym zainteresowaniem, ukazuję tu moje refleksje i spostrzeżenia na równie ważny temat.  Mam nadzieję, że tym wpisem uchronię lub wzmocnię w przekonaniu inną mamę, żeby słuchała tylko głosu swego serca.

dziecko wymagające

          Nie ukrywam, że sama nawet kiedyś porównywałam mojego Antosia, do synka sąsiadki, do rówieśnicy kuzynów. Począwszy od wzrostu, rozwoju, apetytu skończywszy na zasypianiu i przesypianiu nocy. Później się z tego śmiałam, no bo jak mogłam zrobić to własnemu dziecku?! Nie ukończyłam studiów pedagogicznych, ani psychologicznych. Po prostu znam swojego synka, bo kto inny spędza z nim tyle czasu co mama? Od kiedy mam świadomość, że Antosio jest wysoko wrażliwym dzieckiem, jest mi łatwiej rozumieć jego zachowanie. Pamiętaj droga MAMO, że jeśli coś przy swoim dziecku robisz inaczej niż Twoja siostra, kuzynka, szwagierka, sąsiadka czy też mama, teściowa i babcia, nie oznacza to, że robisz źle. Ocenianie zostawmy nauczycielom w szkołach. W realnym życiu nie oceniajmy drugiej mamy, jeśli będzie potrzebowała pomocy i Cię poprosi - wtedy pomóż. Jestem nieidealną mamą prawie dwulatka, inaczej wyobrażałam, sobie moje macierzyństwo. Owszem spotykam się z niechcianymi dobrymi radami, w życiu prywatnym, czy to w necie... Teraz podchodzę do tego już z dystansem, ale początkowo, bardzo to przeżywałam. No bo jak można atakować drugą mamę, "Twoje dziecko powinno już przesypiać całe noce, powinno być bardziej samodzielne, nie powinnaś go nosić na rękach, itp..." A kiedy ja chcę, aby moje dziecko czuło, że jest kochane i najważniejsze dla mnie.  

wysoko wrażliwe dziecko

        Kwestia wychowania dziecka, pozostawiona jest rodzicom, prawnym opiekunom. Każde pokolenie wychowuje dzieci inaczej. Moje dzieciństwo różni się od dzieciństwa mojego synka (pomijam tu kwestię zabawek, multimediów), chodzi mi bardziej o wielopokoleniowe domy, bezpieczeństwo i swobodę dziecka. Antoś praktycznie całe dnie spędza tylko ze mną (dla przypomnienia mieszkamy w bloku, na 33 m2), mąż, dużo pracuje. 

Wiesz droga mamo, jak to jest...: 

  •   nie przespać ciągiem 3-4 godzin, przez dwa lata...?  

  •   wstawać do dziecka, które budzi się w nocy z krzykiem i nie pozwala się dotknąć, ani przytulić,  a Twój szept powoduje jeszcze większy strach w jego oczach? 

  •  usypiać dziecko ponad 30 minut, a podczas wstawania z łóżka, minimalnym jego skrzypnięciu, już dziecko się wybudza i ma oczy jak 5 zł?

  • usypiać dziecko na drzemkę, po czym samodzielnie dziecko śpi 10, 20 minut i się budzi, a Ty chcesz, żeby wstało wyspane, bo tylko wtedy nie będzie marudne i tak kołyszesz i na rękach około 1- 1,5...

  • brak apetytu, wybrzydzanie podczas jedzenia, chodzenie krok w krok z łyżeczką, aby coś zjadło, w przeciwnym razie dziecko głodne - będzie marudne...

  • kiedy sąsiedzi z klatki, na parkingu zagadują do Twojego dziecka, a ono szuka ratunku w Twoich ramionach...?

    Mogłabym tak w nieskończoność podawać przykłady, ale każda z Was już pewnie rozumie, znaczenie słów, że każde dziecko jest inne i nie należy zalewać innej mamy jadem ani toksynami. Kochana MAMO , to dla swojego dziecka masz być wystarczająca. 

    "Kobieta drugiej kobiecie może ewentualnie dyskretnie poprawić koronę, nie mówiąc, że się osunęła."
    (cytat z internetu, autor nieznany)

     

     

 

 


Może Ci się spodobać

0 komentarze